Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for the ‘Phonsavan’ Category

Zawsze sobie myślałam, że jak już los da i pojadę do Laosu to muszę obejrzeć kamienne sloje. Los dał, jestem w Laosie, jadę do Phonsavan. Z Luang Prabang to tylko 6 godzin busikiem. Sama miejscowość to żadna rewelacja. Szare, bure miasteczko z jedną główną ulicą, kilkoma hotelikami i restauracjami. Wieczorem z Holendrem i Anglikiem lecimy do innego hotelu znaleźć chętnych na wycieczke z przewodnikiem na Równine sloi. Koniec końców montujemy 10 osobową grupę – holenderska para, Brazylijka, amerykański hindus, troje Finów i my. Dwie agencje, po przeciwnej stronie ulicy, oferują nam to samo, ale za różną cenę. Zaczynamy negocjacje. Pech chciał, że rozpętała się burza. Ale biegamy przez ulicę tam i z powrotem, bo cena spada po obu stronach ulicy. W końcu przemoczeni, uzgadaniamy cenę, pan dorzuca obiad i płacimy. A cała ta walka była kwestią 2 dolarów na głowę – tyle mniej wytargowalismy. Może to Wam się wydawać śmieszne, ale tutaj to ma znaczenie i każdy dolar to w końcu dolar 🙂
W Phonsavan mieści się biuro MAG (Mines Advisory Group), organizacji pozarządowej zajmującej się usuwaniem niewybuchow oraz oznaczaniem ścieżek i edukacją miejscowej ludności. Niewybuchy, przede wszystkim bomby kasetowe, to pozostałości po wojnie wietnamskiej. Przez Laos przebiegał szlak Ho Chi Minh, którym transportowano z Wietnamu Północnego do Południowego żywność, broń i ludzi potrzebnych do walki z Wietnamem Południowym i Amerykanami. USA w latach 1954-1975 zrzucilo na Laos około 2,5 ton bomb, z czego szacuje się , że około 30 % nie wybuchło. I do dziś mieszkańcy borykają się z tym problemem, który jest przyczyną ich ubóstwa. Okazuje się, że nie są w stanie uprawiać ziemi że względu na niebezpieczeństwo wybuchu. Wielu ryzykowalo i ponieśli śmierć lub zostali okaleczeni. Największą grupę poszkodowanych stanowią dzieci, które bawią się niewypalami, gdyż niektóre z nich wyglądają po prostu jak piłki. Bieda z kolei spowodowała, że ludzie zaczęli zbierać na tych terenach żelastwo, które oddawali na złom za pieniądze. Dziś jest już to zakazane. A czemu o tym piszę? Tereny na których znajdują się słynne sloje to tereny powojenne. Dziś bezpieczne są trzy skupiska sloi, gdyż tereny te w 2004 zostały oczyszczone przez MAG, aczkolwiek musimy spacerować w wyznaczonych ścieżkach pomiędzy betonowym blokami oznaczonymi kolorem białym.
image

Co do samych kamiennych słoi, to mimo wielu teorii ich przeznaczenia, nadal pozostaje tajemnicą, po co je stworzono. Legenda mówi, że tereny te były kiedyś zamieszkiwane przez olbrzymów. Ich król Khun Cheung, rozkazał je wybudować po zwycięskiej wojnie, w celu warzenia wina lao lao, którym świętowano zwycięstwo.
Są oczywiście teorie archeologiczne, ale zgodności i pewności nie ma, czy były to urny grzebalne, czy naczynia do przechowywania żywności lub wody.
My z naszą ekipą odwiedzamy grupę slojow nr 1, największe skupisko, liczące około 250 różnej wielkości urn. Tutaj znajduje się najwiekszy z odkrytych, na który się wdrapalam, bo byłam ciekawa, co w środku. Brudna woda i śmieci. Ludzie są bez wyobraźni. I kilka foteczek z Doliny Slojow.
image

image

image
Ta dziura, którą widać na zdjęciu, to po wybuchu bomby.
image
A kuku 🙂
image

Phonsavan 27-29 Kwiecień 2013.

Read Full Post »