Z Jaisalmeru rannym autobusem udaje sie do Bikaneru. Wlasciwie nie ma tu nic ciekawego, ale w miejscowosci obok znajduje sie swiatynia szczurow. Jako, ze mam cale popludnie, ide jednak zobaczyc, co tam maja w tym Bikanerze. Szczerze powiedziawszy, nawet mi sie aparatu nie chcialo wyciagac. Zwiedzilam fort, ale nie wywarl na mnie zadnego wrazenia. A poza tym chaos, smog, tlum, halas, czyli typowe indyjskie miasteczko. Drugiego dnia jade do oddalonego o 30 km Deshnoke. Tutaj znajduje sie Karni Mata, czyli Swiatynia Szczurow. Kabos to szczury będące reinkarnacjami dusz uwolnionych spod władzy boga śmierci Yama, wyznawców Karni Maty. Dawno temu bogini Durga czczona w tej świątyni przybrała ludzką postać w osobie Katei Mata i jak podają przekazy żyła podobno 151 lat. Służyła radą i pomocą okolicznym mieszkańcom. Pewnego razu poradziła dzieciom które przyszły do niej po stracie rodziców by zaopiekowały się szczurami mieszkającymi razem z nimi w domu, a nie będą samotne. Ponieważ ich rodzice przybrali postać szczura. W tym miejscu od ponad 600 lat ludzie opiekują się szczurami.
Gdy pytalam w swiatyni, ile jest szczurow, uslyszalam, ze dwadziescia tysiecy i siedem bialych. Szczerze powiem, ze bylo sporo, ale zeby, az tyle? Ja bylam zawiedziona, bo myslalam, ze bede musiala je odganiac, a tu musialam nadstawiac stopke, zeby po mnie przebiegl;-) W dodatku sa malenkie, takie duze myszy. Najwieksza atrakacja jest zobaczenie bialego szczura, bo to przynosi szczescie. Stalam wiec z pol godziny w jednym miejscu i w koncu zobaczylam. Szczesciara, czy co? Gdy szczur nie przjedzie po stopie lub nie zobaczy sie bialego, szukamy kawałka nadgryzionego przez szczura jedzenia i dojadamy po nim-;)
Bikaner/Deshnoke 14-15 Stycznia 2013