Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Czerwiec 2012

Zachodnia strona Siula Grande. Zdjęcie z serwisu http://www.wspinanie.pl

  Touching the void (niefortunnie przetłumaczone jako Czekając na Joe). Przyznaję, że film pozostawił mnie oniemiałą. Miałam obejrzeć film górski, a obejrzałam najlepszy film o człowieku i woli przetrwania. Poruszająca historia dwóch wysokogórskich wspinaczy, którym udaje zdobyć się wymarzony szczyt w Andach Siula Grande. Jednak w drodze powrotnej, Joe łamie nogę i wspólnie, połączeni linami, rozpoczynają pełne dramatyzmu zejście z kilku tysięcy metrów. Gdy Joe wpada w poślizg, tracą ze sobą kontakt, Simon odcina linę, na której wisi jego partner. Simon schodzi samotnie z góry, przekonany, że Joe nie żyje. Ten jednak wpada w kilkunastometrową   jaskinię, z której wydostaje się o własnych siłach, pokonując lodowy labirynt. Radość jest wielka, ale czeka go jeszcze trasa do obozu. Wycieńczony fizycznie, bez jedzenia i wody, ze złamaną nogą, podejmuje najtrudniejszą drogę w swoim życiu. U kresu wytrzymałości, dociera do namiotu, w którym Simon spędzał ostatnią noc przed drogą powrotną do domu.

Film dotknął mnie do szpiku kości, doszczętnie wzruszył i wzbudził nieopisane emocje. Ludzka siła, nadzieja i determinacja, upór, zaciętość i ta głęboka wiara, że się uda, w jednym człowieku, w jednym sercu, w jednej duszy. Niepojęte, niezrozumiałe, fascynujące.

Read Full Post »

Samsara

Samsara w hinduizmie i buddyzmie oznacza  niekończącą wędrówkę, której celem jest nirwana, czyli wyzwolenie. Samsara to kołowrót narodzin i śmierci, czyli cykl kolejnych wcieleń, którym podlegają wszystkie istoty żywe. Każde kolejne wcielenie jest wynikiem działań w życiu obecnym, czyli nagromadzonej karmy. W buddyzmie oznacza także cykl przemian, którym podlegają wszystkie istoty żywe , byty i zjawiska wraz z naszymi myślami, uczuciami i ciałami (na podstawie Wikipedii).

Samsara, film Pana Nalina, to obraz niezwykły, zmuszający do przemyśleń i refleksji na temat życia.  Akcja toczy się w Himalajach, a głównym bohaterem jest Tashi, mnich buddyjski, poszukujący własnej drogi życiowej. Tashi błądzi i szuka, wątpi i wierzy, zmaga się ze sobą i swoimi pragnieniami. Porzucił życie mnicha z powodu kobiety i własnej żądzy, a potem porzuca rodzinę dla wiary. Jest rozdarty pomiędzy życiem w ascezie, a życiem doczesnym. Nie ułatwia mu ojciec, który pisze do niego przepiękny list z nadzieją, że syn, kiedyś odpowie mu na pytanie Co jest ważniejsze: zaspokoić tysiące pragnień, czy oprzeć się pokusie jednego?  Rozdarty, niepewny i przerażony na rozdrożu czyta sentencję na kamieniu: Jak uchronić kroplę wody przed  wyschnięciem? I odpowiedź: Wpuścić ją do oceanu. Co zrobi Tashi? Którą drogę wybierze? To trzeba już dopowiedzieć sobie samemu.

Samsara zachwyca niesamowitymi zdjęciami z Ladakh  i muzyką Cyrila Morena, która subtelnie przenosi nas w indyjskie klimaty. To film poruszający intymną sferę naszego jestestwa.  Pokazuje drogą życiową każdego z nas, pełną pułapek i niełatwych wyborów, które    wpływają nie tylko na nas, ale na naszych bliskich. I uświadamia, jak kruche i nietrwałe jest szczęście i życie, a prawo przyczyny i skutku to nic innego jak samsara naszego życia.

 

                      Są rzeczy, o których musimy zapomnieć by poznać je na nowo.

                     Są też rzeczy, które musimy posiąść,by potem móc się ich wyrzec.

Read Full Post »

  Dubaj to zdecydowanie architektoniczne szaleństwo. To, co ja zobaczyłam, to tylko namiastka tego, co już  jest teraz i jeszcze będzie za parę lat.  W Dubaju dobrze być milionerem, żeby skorzystać z tego, co oferuje miasto. Przepych, bogactwo i blichtr zbudowany rękoma umęczonych do granic wytrzymałości azjatyckich robotników. Choć nowoczesna  architektura zachwyca, w mieście brak duszy, typowej dla miast starego kontynentu. Z drugiej strony Dubaj to  świadectwo tego, jak kreatywny jest ludzki umysł. Cóż, wakacje miałam cudowne, szarmę jadłam z lokalnymi codziennie, sziszę paliłam, opaliłam się jak nigdy przedtem i potem, a walizka prawie pękała od zakupów, których dokonałam. High life!

Abra, czyli taksówka wodna na Creeku.

Nawet mają muzeum, jedyne.

Gdzieś w Bastakiya;-)

Noga, w centrum handlowym Wafi City

Creek, widok z mojego pokoju hotelowego

Przeładunek, wyładunek, załadunek na Creeku trwa 24 h/d

Safari, było bosko

Gorący piasek 

Ślady na piasku

Szisza, sza, sza, sza

Moje mehendi

Widok na wieżowce nocą

W zimowym parku

-12 po +40 było ekstremalnym przeżyciem

Burj al Arab widziany z Madinat Jumeirah

Przejażdżka łódką po ‚weneckich’ kanałach w ekskluzywnym hotelu Madinat Jumeirah

Madinat Jumeirah

Wjazd do hotelu ozdobiony złotymi (dosłownie) konikami

Plaża Umm Suqeim, przez lokalnych nazywana plażą Burj al Arab

Temperatura wody: wrząca zupa;-)

Marina

Widok na hotel Jumeirah z hotelu Burj al Arab

W hotelu Burj al Arab

Creek

Sheikh Zayed Road,ośmiopasmówka, widok z taksówki

Beton wszędzie

Burj Dubai w trakcie budowy

Burj al Arab

Ślizgaweczka, naprawdę mi przygrzało i zjechałam,brrrrr

Choinki, sprzedaż całoroczna

Gorączka złota

Ceny złota – zabójcze!

Przewiewna koszulka na dubajskie upały

Souk z przyprawami

Perfumeria

Chłopaki chodzą w bieli

Kobiety w czerni i obowiązkowo z telefonem

Plaża, ta mgła to upał

Kawa czy herbata???

Jumeirah Mosque

Wejście do świątyni, obowiązkowo bez obuwia

Palmy nawet na lotn

Ale generalnie Dubaj, to wielki plac budowy;-)

Dubaj, Wrzesień 2008

Read Full Post »

Lubię patrzeć w dal.

   I feel love, Paris Paris
   Love to love, Paris Paris
   Feelings so close to my heart
Catherine Deneuve and Malcolm McLaren śpiewali taki utwór w 1994, a wciąż dźwięki i te kilka słów mam w głowie. W Paryżu nie oniemiałam z wrażenia. Według mnie Paryż jest przereklamowany. Najpiękniejsza jest Katedra Notre- Dame i wieża Eiffela migająca w nocy tysiącami światełek.

Przyleciałyśmy na spotkanie w Paryżu;-)

Cóż robić w Paryżu pierwszego dnia, oczywiście biegniemy na Wieżę Eiffela.

Idziemy, idziemy na wieżę.

Przygotowania do wjazdu, czyli chustki na głowę, co by nam głów nie pourywało;-)

Przygotowania…

Gotowe do startu…

Już za chwileczkę, już za momencik…

Dajemy radę, choć schodów co nie miara.

Widoki z wieży na Paryż ładne są!

Oczywiście fotografujemy się z każdej strony;-)

Czarowniczki na wieży. Turkus w modzie, czy co???

Naprawdę tam byłyśmy!

A kolejne dni upłynęły na wolnym zwiedzaniu muzeów, kościołów i sklepów.

Muzeum Orsay

Zwiedzanie z przewodnikiem, czy zwiedzanie w przewodniku?

Musee du Louvre

Jardin des Tuileries

Załapałam się na Łuk Triumfalny

Notre-Dame

Bazylika Sacré-Cœur

Moulin Rouge

La Fayette

Każda pozowała swojemu fotografowi;-)

Przejażdżka po Paryżu;-) Moje ulubione foto z Paryża

Migająca Wieża

Paryż, Kwiecień 2008

Read Full Post »

Ja w Kilmore Quay w 2007

Kilmore Quayto mała wioska rybacka w hrabstwie Wexford. Lubię tu przyjeżdżać na spacer i świeżą rybkę z frytkami. Choć nie ma tu wiele atrakcji, jest to miejsce z klimatem. Wiatr nieustannie wieje, mewy lewitują i krzyczą na siebie, łodzie rybackie przypływają i odpływają, no i ten charakterystyczny morski zapach.

 

W drodze do KQ

Kutry

Kutry 2

Kutry 3

Mewy
Mewy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kilmore Quay, Czerwiec 2012

Read Full Post »

Older Posts »