Andamany – mój prywatny raj na ziemi ♡
Najpiękniejszy wschód słońca jaki kiedykolwiek widziałam – w czasie lotu z Kalkuty do Port Blair. Trwało to dosłownie sekundy i było nieziemsko 🙂
Na wyspie Havelock spędziłam dwa tygodnie na słodkim lenistwie. Bujalam się w hamaku zawieszonym na werandzie mojej chatki.
Jezdzilam rowerem dookoła wyspy.
Obserwowalam ruch uliczny na jedynej drodze na wyspie.
Nurkowalam z maską i oglądałam rybki.
Chodziłam po plaży tam i z powrotem.
Bujalam się w hamaku na plaży.
Chodziłam na wschody słońca codziennie i nigdy mi się nie znudzily.
Uciekalam przed gadami na plaży.
Zbieralam muszelki, a na lotnisku mi odebrali.
Nie przeszkadzalam w sjescie pieskom 🙂
Uwielbialam te zielone kamienie.
Dziwilam się lokalnym ceremoniom.
Wzięłam udział w zatopieniu bogini edukacji 🙂
I znów chodzilam na wschody słońca choć czasem słońce się chowało za chmurami.
Znajdowalam takie wielkie muszle, wciąż żywe 🙂
Fotografowalam te mikroskopijne chodzace muszelki.
Latalam za cielakami z lokalnymi dziećmi.
Ubawilam się patrząc na tę krowę – luzara 🙂
Podziwialam te niezwykłe drzewa.
Widziałam jeden zachód słońca.
Siedzialam na plaży w cieniu drzew i patrzylam na morze.
Bujalam się w hamaku podczas wschodow słońca i robiłam te fotki
I wiele więcej, ale nie zawsze chciało mi się wyciągać aparat. Rozumiecie, byłam na wakacjach przecież 🙂
Andamany, Havelock 14 -28 Lutego 2013